Śnił mi się mój pies, był zazdrosny o mojego kota, który wdrapał się do mnie na balkon po drzewie. Siedział mi na moich kolanach i łasił się. Pies "widział" to wszystko z dołu i wdrapał się na rusztowanie budowlane, potem na jakieś składowisko cegieł. Mówiłam mu: "nie wchodź, zostań, zaraz zejdą na dół do Ciebie", ale on merdał ogonem, dał krok i spadł w dół. Przeraziłam się, wstałam z krzesła i gdy zbiegałam na dół po schodach sen się urwał.
Obudziłam się wystraszona. Na szczęście dzisiaj dzwoniłam do domu i z psem i kotami wszystko w porządku.
Miałam też dzisiaj drugi sen, przed tym snem z moim psem w roli głównej. Miałam z grupą moich znajomych iść do teatru, ale jakby byliśmy nieupoważnieni, aby tam wejść. Widziałam w śnie ochroniarzy, pod tym teatrem, bo jakaś znana osobistość tam występowała. Nas miałam wpuścić moja znajoma pani doktor, ale ostatecznie nie wpuściła. Powiedziała, że to przedstawienie jest tylko dla osób wybranych i ja i moi znajomi nie możemy tam wejść. Chcieliśmy bardzo zobaczyć tę sztukę, więc pod teatrem zaczęliśmy wymyślać rożne scenariusze co by tu zrobić, żeby jednak udało Nam się wejść do środka. Niestety za każdym razem, kiedy tam podchodziliśmy, ta moja znajoma, która tam pełniła rolę osoby sprawdzającej bilety, nie wpuszczała Nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz