Śnię o ogromnym statku handlowym, który walczy z wielkimi falami morza lub oceanu. Widziałam to wszystko ze skalnego urwiska, na którym siedziałam, było zimno i wiał okropnie duży wiatr. Statek kołysał się, a ja mu próbowałam zrobić zdjęcia. W pewnym momencie zauważyłam, że dziób statku niebezpiecznie się pochylił i do morza wpadło kilka kontenerów, które przewoził. Statek ponownie się przechylił na lewą burtę i cały czas sunął, jakby napierał na skały gdzie siedziałam. Był bardzo blisko widziałam liny i urządzenia na statku, bardzo się przestraszyłam, że mnie zmiażdży. Uciekłam za skałki, gdzie zobaczyłam zatokę z wrakami statków, jedne były nowe zupełnie, inne stare i zardzewiałe. Nagle podszedł do mnie marynarz, we śnie wiedziałam, że to z tego statku, który wcześniej obserwowałam. Zaczął pytać mnie o drogę do portu. Powiedział, że jest ze Szwecji.
....................................................................................................................................................
....................................................................................................................................................
Śnił mi się mój chory i stary chomik, ale we śnie był jak młody i zdrowy. Piękne futerko i czarne lśniące oczka. We śnie schodził z drabinki w swojej klatce i kręcił się w kołowrotku. Po tym śnie wiedziałam, że on nie żyje i tak też się stało. Kiedy sprawdziłam jego klatkę okazało się, że zdechł w swoim domku. Zatem przyszedł się ze mną pożegnać we śnie.