O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

15 września 2010

Dwa stare sny i sen o UFO...

Śniła mi się  koleżanka stad, która teraz ma malutkiego synka (urodziła 1,5 miesiąca temu) i w tym śnie szla rodzic córeczkę. Ja z jej mężem czekaliśmy w pokoju z innymi ciężarnymi jak ja przywiozą. Przyszła sama w piżamie, ale wyglądała na bardzo zmęczona i powiedziała mi, ze rodziła od wczoraj wieczorem. Dziecka nie widziałam. Wiem tylko ze miała to być dziewczynka. Pomagałam jej zainstalować lampkę nocna nad łóżkiem szpitalnym. 2010-07-21
.........................................................................................................
Dzisiaj miałam sen, ale nie wiem bardzo wielowątkowy i pogmatwany, niby śniło mi się ufo ze przylatywało ochraniać nienarodzone dzieci i kobiety w ciąży, malowali podczas snu jakieś dziwne znaki i duże oko na brzuchach kobiet w ciąży wokół pępka. Potem śniło mi się, ze małe dzieci noworodki były używane jako banki krwi i ich krew chroniła przed jakąś choroba czy czymś tam i ludzie wydzierali te noworodki zaraz po urodzeniu i upuszczali im krew a inni te krew pili prosto z ran tych dzieci. Niby gdzieś tam w jakimś barze pracowałam i ciężarne kobiety przychodziły się ze mną zobaczyć i pokazywały mi te znaki na brzuchach, a ja nie potrafiłam ich odczytywać chociaż wydaje mi się ze wszyscy z góry zakładali, ze ja będę umieć. 2010-08-09
..........................................................................................................
Dzisiaj miałam sen: jestem z moim psem , mama i koleżanką z podstawówki, z którą nie mam kontaktu, jesteśmy  na odprawie na lotnisku. Martwię się w tym śnie czy mój pies przeżyje lot w bagażowym czy  nie. Moja mama mnie uspokaja.Koleżance karzą się rozebrać do bielizny, bo rzekomo ma jakieś elektroniczne rzeczy w kieszeniach. Koleżanka odmawia i wyciąga te rzeczy, jakieś ramki na zdjęcia puste, lusterko i kalkulator. Ja zła na Nią mowie jej : wiesz,że nie możesz mieć kalkulatora ze sobą ani lusterka po coś wzięła. ona tylko się ze złością popatrzyła. Przeszła przez odprawę, a moja mama mówi mi żebym się szykowała, a ja na to: Zaraz przecież muszę zostawić psa w domu, nie polecę z Nim i muszę się jeszcze spakować.Potem moment : idę moja ulica z psem na smyczy i boje się ze nie zdarzę na ten samolot. 2010-08-11