O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

26 sierpnia 2010

26 Czerwca 2010 - II Wojna Światowa i UFO

Śniła mi się dzisiaj znowu II Wś. Byłam chyba angielskim lub amerykańskim żołnierzem, młodym o jasnych włosach i niebieskich oczach. Mówiłam w tym śnie po angielsku. Miałam kolegę, który został trafiony przez Niemców bronią laserowa -laser zielony. Był pozszywany na szyi i na twarzy i kąpano go w jakimś szpitalu polowym w wannie z jakimś specjalnym balsamem, wyglądało to jak śmietana (taka konsystencja). Po tym te rany i szwy się goniły szybciej. Mówił do mnie,że niedługo wyjdzie ze szpitala i damy rade Niemcom. Co ciekawe ten laser wydobywał się z broni V-7 chodzi mi o te latające spodki III rzeszy. Spodków było kilka kręciły się wokół własnej osi i wiadomo było ze nadlatują bo były bardzo głośne i wydawały charakterystyczny dźwięk. Nie mogę sobie teraz przypomnieć jaki ten dźwięk był. Grunt ze w tym śnie wszyscy wiedzieliśmy, ze są one niedokładne, niekompletne i ich ataki były mało skuteczne. Moj kolega i ja zanim został trafiony byliśmy gdzieś pod lasem, przy którym były wysokie wydmy piaszczyste. To chyba było gdzieś we Francji, siostry w tym szpitalu polowym mówiły po francusku. Miały na sobie czepek z czerwonym krzyżem i biały fartuszek na niebieskiej lub białej sukience także na ramieniu były czerwone krzyże.
Mój kolega wyleczony wyszedł ze mną znowu w to samo miejsce tym razem wspiął się na wydmę żeby zobaczyć gdzie są Niemcy i w tym momencie zaczął się atak bombowy z powietrza i jedna z pierwszych bomb go trafiła - zginał na miejscu. Ja wtedy pomyślałam - nikt nie ucieknie przeznaczeniu i śmierci - widocznie musiał zginąć tam. Po tym obudziłam się.

a te spodki niemiecki wyglądały tak : http://1.bp.blogspot.com/_R7zuHbYniK8/S ... fo%2B2.jpg
a pielęgniarki tak: http://img.audiovis.nac.gov.pl/PIC/PIC_2-5728.jpg

15 Czerwiec 2010 - sen o wampirze i dziwna godzina...

Mialam ostatnio dziwny i straszny sen: śnił mi się wampir - to pierwszy watek snu. Wampir ten za wszelka cenę chciał mnie ogryźć ale się nie dawałam, pokazałam mu ludzi w jakimś mieście, mowie mu "o masz ile osób możesz atakować" co tez zrobił, ale było mu mało i w końcu wrócił do mnie. Ja ociekałam przed nim, ale on latał mi nad głowa i nie było szans się okryć przed nim. Wygląd owego wampira jak z filmów grozy: jasna cera, ubrany na czarno, płaszcz typowy jak z filmów o Draculi. Włosy półdługie blond pofalowane i zimne jasnoniebieskie oczy. Tak wyglądał. W pewnym momencie, nie wiem jak, ale zaczęło wschodzić słonce i tego wampira oczywiście spaliło na popiół - widziałam jak się smaży i krzyknął do mnie "zapłacisz mi za to". Tutaj sen się urywa. Dodam jeszcze ze zanim Wampir się osmażył to był dzień w tym śnie, tylko świeciło inne słońce niż te co mamy teraz. Mianowicie było one zielonkawe, jakby szmaragdowe i wszystko było w odcieniu zielono-szarym. Było to zimne słonce w tym sensie ze dawało zimne światło. Potem wzeszło to słonce, które mamy obecnie, cieple jasne i spaliło tego wampira.Ciekawe...
Nastepnie sen przenosi się do mojego rodzinnego domu i zaczyna się watek nr 2. Jestem na poddaszu, jest wykończone (teraz dopiero rodzice zaczynają je remontować) i coś robię. Jestem sama i czuje czyjaś obecność. Wiem ze to duchy/duch i czekam kiedy przyjdzie moja mama z babcia, bo strasznie się bałam być sama. Kiedy wróciły zbiegłam na dol do kuchni, ale widziałam ze coś jest nie tak. Zobaczyłam babcie siedząca przy stole ze zwieszona głową, smutna, do tego była tam tez moja mama, która stanęła w drzwiach także smutna. Byla tez 3 osoba kobieta, która niby była moja ciocią, ale w rzeczywistości nie znam tej osoby. Trzymała rękę na babci ramieniu. Zapytałam się "co się stało?", a babcia wtedy odpowiedziała bardzo spokojnie, takim okropnym nieczułym, zimnym głosem, który mnie okropnie przeraził: "O tej godzinie Twój ojciec został zabity". Nagle poczułam walenie serca w tym śnie, babcia zaczęła płakać i moja mama stalą jak slup soli z oczami przerażonymi i zapanował strach taki, ze obudziłam się w nocy. Odruchowo spojrzałam na zegarek na reku, była godzina 3:15 w nocy! To bardzo mnie przeraziło, bo gdzieś słyszałam ze to diabelska godzina odwrócona przez niego z 3:15 po południo, o której to godzinie miał umrzeć Jezus na krzyżu. Taka była moja pierwsza myśl. W życiu tak się wtedy nie modliłam, chyba ze 2 godziny leząc w łóżku przy zapalonym świetle. Nie jestem super religijna osoba, w Boga wierze, ale nie chodzę do kościoła, lecz ten sen tak mnie wystraszył, iż w minute przypomnialam sobie wszystkie modlitwy, nawet nie wiedziałam,że tyle pamiętam. Serce tłukło mi się w piersi strasznie!!!

Oczywiście mój tata ma się swietnie, nastepnego dnia rozmawialam z Nim, w domu tez w porzadku i babcia tez sie dobrze czuje.
Jak mam taki sen zinterpretować, kto mi powie??