Pamiętam ze snu, że było w nich pełno dużych pająków takich jak tarantule. Było pełno pajęczyn. Na początku snu pracowałam w jakimś wielonarodowym barze, bo ludzie rozmawiali tam w różnych językach. Byłam tam kelnerką. Miałam sympatycznego szefa, który właśnie powiedział mi, że powinnam z nim wyrzucić stare szafy. Szafy stały na ulicy w moim rodzinnym mieście i były w pajęczynach, jak jedną otworzyłam to zobaczyłam dużego czarnego pająka. Bardzo się wystraszyłam. Potem gdzieś byłam w jakimś pokoju z balkonem, bardzo dużo było tam pajęczyn, bałam się, że zaraz na mnie skoczy jakiś pająk. Miałam pokój chyba wysprzątać, a znalazłam skuloną w kącie młoda dziewczynę, niestety nie żyła - skojarzyłam sobie, że to pewnie robota pająków.