O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

26 czerwca 2011

Konie, morderstwo i tata

Jestem właścicielka małej stadniny. Nie dzieje się to w Polsce. Mój tata jest ze mną i mama pomagają mi prowadzić to wszystko. Zatrudniam kilka osób: mężczyźni i jedna kobieta. Zbliża się burza, więc każę dopilnować tacie, żeby te osoby wpędziły konie z pastwiska do stajni i boksów. Ze wzgórza obserwuję ich prace. Widze mojego tatę jak idzie w kierunku stajni. Konie wchodzą do stajni zapędzane przez 2 mężczyzn - nie znam ich w rzeczywistości. Widzę jeszcze innego trzeciego mężczyznę, którego nie znam i jestem zaniepokojona co on tam robi? Mówię jakby w myślach tacie, że trzeba konie nakarmić tak po 5 litrów jedzenia na konia, bo mogą być głodne. Otrzymuje w głowie, jakby telepatycznie od taty potwierdzenie mej prośby. Tata, konie i te osoby, znikają wewnątrz stajni. Chowam się do domu, bo na prawdę leje. Jest ze mną mama, która martwi się czy tam się aby coś nie stało, bo tata długo nie wraca. Mówię, że pewnie czeka aż minie deszcz i zaraz przyjdzie. Mija ulewa, ja wychodzę i widzę, że do mnie idzie jeden z tych facetów, których zatrudniam. Mówi mi, ze muszę iść do stajni, bo tam kogoś zamordowano. On zadzwonił już po policję. Przyjeżdżają bardzo szybko. Obserwuje to z odległości, nie mogę tam wejść mimo, że mówię, że w stajni jest mój tata. Nagle widzę, że wyprowadzają skutego w kajdanki tatę, tę dziewczynę, oraz jednego z facetów. ten co policje wezwał, mimo mi , że zamordowany został ten drugi, którego zatrudniłam, że wszyscy oni są teraz podejrzani, bo byli w stajni, kiedy doszło do mordu. Podchodzi do mnie policjantka, mówi, ze użyto nożyczek i wycięto chłopakowi mózg żywcem (tu mam obraz wyciętego niezgrabnie mózgu, nie jest to straszny widok, mózg jest jasno różowy bez śladu krwi, jakby go ktoś wymył). Nie widzę ciała. widzę mego ojca bardzo smutnego za kratkami wozu policyjnego z reszta podejrzanych (dziewczyną i facetem). Mówię mu, już teraz z plączącą mamą, że on jest nie winny, że się zajmiemy, wszystkim, bo ja widziałam obcego faceta przy stajni, zanim am tata jeszcze doszedł. Płacze sama, bo żal mi, mówię mamie, gdybym nie kazała tacie nakarmić koni, to bym tam go nie było. Mowie jej, że to moja wina. Mama mnie pociesza, że wynajmiemy dobrego adwokata dla wszystkich. W tym momencie wiem, że jesteśmy bogaci i stać Nas na najlepszego adwokata w kraju. Tata bardzo smutny siedzi i nic się nie odzywa w tym radiowozie. Coś mówi do mnie ta dziewczyna, ale nie mogę zrozumieć jej zupełnie. Radiowóz odjeżdża. Na drugi dzień widzę, że policja przeszukuje pastwisko i tereny wokół stajni, podnoszą jakieś dowody rzeczowe. Martwię się, że coś znajda przeciw tacie. Widzę, znowu tę policjantkę, mówi, że na razie wszystko wskazuje, ze to zrobił ktoś z pracowników, ale mój ojciec jest uczciwy i bierze winę na siebie. Bardzo się przeraziłam tym i rozpłakałam. Sen się skończył, a ja się obudziłam.