O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

5 grudnia 2012

W moim domu zaczęło straszyć

W moim domu zaczęło straszyć. Myślę, że to mój dziadek, trochę boję się, czuję niepokój, ale nie jestem sparaliżowana strachem. Nie chcę nic sugerować, ale napisze to , wg mnie puszczyk i kształt wosku lanego w Andrzejki może sugerować, że dziadek przyszedł zabrać babcię do siebie. chociaż ona czuje się dobrze, ale może nadszedł już czas na Nią? Nie wiem co myśleć, to się dzieje w nocy i w dzień, oczywiście najlepiej jak jestem sama lub z babcią, jak jest mama to nic się nie dzieje. Wczoraj wieczorem siedziałam długo na internecie, dość późno było, wybiła dwunasta i usłyszałam jakieś 10 min po północy jak ktoś schodzi po schodach, tak jakby się skradał. Myślałam, że to moja mama wyszła z łóżka i przyszła zobaczyć czy nie śpię, siedziałam na dole w salonie. Jednak kroki ucichły, a mnie przeszył niepokój. Zbudziłam psa, ale ten w ogóle nie reagował, spojrzał na mnie z wyrzutem. Wstałam, bo coś zaczęło jakby chodzić po kuchni, słychać było uginanie się paneli w mały przedpokoju. Zamknęłam laptopa i zapaliłam światło w salonie, potem w przedpokoju i na schodach, zajrzałam do ciemnej kuchni, ale wszystko ustało. Idąc na górę, do pokoju mamy czułam jakby ktoś mnie obserwował. Pomyślałam sobie, że to dziadek, przestałam się bać.
Dzisiaj schodzę rano na śniadanie, babcia smaży sobie wątróbkę na obiad, ja grzeję wodę na herbatę. Zamknęłam drzwi do kuchni, żeby zapach wątróbki nie rozszedł się po całym domu. Nagle słyszę jak ktoś zamyka drzwi wejściowe od przedsionka (one są takie z dużą szklaną matową szybą i jak się je zamyka to ta szyba wydaje taki charakterystyczny dźwięk), nawet pies zareagował, podbiegł do drzwi kuchennych z podstawionymi uszami, zaczął węszyć. Ja szybko otworzyłam drzwi kuchenne, bo myślałam, że albo ktoś wszedł, albo mama przyszła, ale to by było dziwne, gdyż z samego rana pojechała do swojej mamy, mojej drugiej babci do innej miejscowości. Oczywiście drzwi do przedsionka były zamknięte, wiatru nie było, bo tylko w kuchni było lekko uchylone okno, dosłownie milimetry.
Ciekawe co jeszcze się wydarzy, wczoraj rano obudził mnie puszczyk, wcześniej lanie wosku - wyszła babcia (tzn kształt), teraz te dziwne odgłosy, których nigdy nie było? Może to nie dziadek tylko np. moja prababcia, mama babci, albo babci ojciec, lub ktoś z rodziny zaczął przychodzić? ale kto? pierwsze skojarzenie, że dziadek, bo on umarł w domu nagle, ale nawet po jego śmierci, nie było żadnych "nawiedzonych" incydentów. Mam nadzieje, że nie czeka mnie pogrzeb babci...