O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

20 marca 2011

Ropero

Ten sen miałam kilkanaście dni temu. Śnił mi się wtedy mój mąż i jego koledzy z pracy. Byłam, gdzieś w szkole. Przypominała ona moją podstawówkę. Ja uczyłam się tam czegoś, ale nie było pokazane co to było. Wszystko działo się na przerwach. Był tam mężczyzna, który bardzo mi się podobał, wiedziałam jednak, że muszę traktować go jako przyjaciela, bo mam męża. On bardzo chciał się ze mną zaprzyjaźnić, była jakaś " chemia " między Nami. Ja jednak byłam powściągliwa. Flirtował ze mną mimo, że w rozmowie z Nim nadmieniłam, że mam męża. Obserwowali mnie Ci koledzy z pracy mego męża, także nie mogłam sobie na wiele pozwolić, jedynie na rozmowę z Nim, chociaż czułam, że ten mężczyzna jakby nakłaniał mnie swoim zachowaniem do tego. Wymienialiśmy się notatkami i zeszytami w szkole. On chciał mnie odprowadzić do domu, ale mu odmówiłam. Wiedziałam, że jednak mnie śledził, ale w jakiś tam sposób to mi się podobało...
Dotarłam do domu, tam był mój mąż. Ucieszyłam się na jego widok. Pocałowałam go czule i objęłam. Nagle jakby zza okna pokoju gdzie byliśmy, jakiś chłopak mały, gruby zaczął rzucać w Nas kulkami. Nie wiem z czego te kulki były. Mój mąż zdenerwowany wybiegł na zewnątrz. Zaraz za Nim wybiegłam i ja. Okazało się, że był tam też brat tego chłopaka. Również i on zaczął z krzaków w Nas rzucać. Zaraz przyjechali koledzy z pracy mojego męża i zabrali ich. Wcześniej jednak mój mąż użył węża i wody z pobliskiego hydrantu, żeby odgonić chłopców. Koledzy męża zabrali go do jakiegoś budynku po drugiej stronie tej ulicy. Ja przestraszyłam się i poszłam tam. Był tam mężczyzna z tej szkoły. Widziałam, że mój mąż był bardzo zły, wręcz wściekły. wiedziałam, że jego koledzy musieli mu coś naopowiadać o mnie i o tym facecie. Mąż mnie zapytał: "Czy Ty wiesz w ogóle kim on jest i jak się nazywa?!" . Wystraszona nie umiałam mu odpowiedzieć, bo nie wiedziałam tego. Wtedy mąż wrócił do domu, a ja zapytałam tego mężczyznę: "To w końcu jak masz na imię". On wtedy mi odpowiedział: "Ropero, na imię mam Ropero". Wybiegłam za mężem, byłam zrozpaczona, myślałam, że to koniec małżeństwa, że mi nie wybaczy. Byłam przekonana, że pomyślał, że mam z tym Ropero romans. Tłumaczyłam mężowi, że go nie znam dobrze, że do niczego między Nami nie doszło, że znam go ze szkoły. Wtedy mąż powiedział, że Ropero zostanie aresztowany i wywieziony daleko poza miasto. Wtedy jakby odetchnęłam z ulgą i wtuliłam się w męża. Nagle ten Ropero znowu pojawił się, tym razem za oknem pokoju i wpatrywał się we mnie. Nadbiegli jednak koledzy męża i aresztowali go, zakuli w kajdanki, wsadzili do samochodu z kratami (nie przypominał w ogóle policyjnego samochodu). Zaraz zaczęłam mieć myśli dlaczego myślałam o Nim, będąc mężatką, dlaczego mi się On podobał.

Ten Ropero miał ciemna karnacje skóry, ciemne kręcone półdługie włosy, ciemne oczy. Przypominał urodą Hiszpana lub Włocha. Nigdy we śnie nie pojawiał się wcześniej, nie znam też podobnego mężczyzny do niego z rzeczywistości. Kim był? Dlaczego taki sen?

Czarna chmura

Dzisiaj śniło mi się, że nadchodzi radioaktywna chmura. Byłam w sklepie z babcią od strony mojej mamy i widziałyśmy duża czarną chmurę nadchodzącą od wschodu. Ludzie wychodzili i patrzyli się na tę chmurę. Babcia mi powiedziała: "Uciekajmy do domu"! Wzięła mnie za rękę i pociągnęła do domu. Potem przez okno w kuchni (ale to nie była jej kuchnia z rzeczywistości) obserwowałam, mimo, że babcia mówiła, że mam się na tę chmurę nie patrzeć. Chmura była wysoka bardzo i gęsta, nie kończyła się. Prawie zasłaniała słońce. Pamiętam ze snu, że babcia zamykała wszystkie okna, żeby ta radioaktywność z tej chmury nie dostała się do domu.