O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

25 sierpnia 2010

25 Maj 2010 kolejny sen o katastrofie lotniczej

Miałam dzisiaj sen o kilku wątkach, z czego jeden utkwił mi najbardziej w pamięci. NIESTETY znowu śniła mi się katastrofa samolotu pasażerskiego. Rzecz dzieje się w Holandii lub Belgii. Tym razem to była linia KLM, widziałam wyraźnie te literki na niebieskim kadłubie samolotu. Widziałam że samolot startował i nie mógł się podnieść i długo próbował wzbić się w powietrze. Pas startowy się skończył i samolot zaczął się wzbijać ale jednak nie dawał rady i nad jakąś rzeką/kanałem zawadził prawym kołem podwozia o fale wody, następnie przechylił się na prawe skrzydło i wodował na brzuchu, lewy silnik zapalił się, ale nie wybuchnął. Samolot zaczął tonąc, ale przypłynęły statki -holowniki i rozbitków wyciągały z wody.
Chyba wszyscy się uratowali. Pamiętam że pobiegłam na nadbrzeże zobaczyć kto ocalał i widziałam ludzi w szoku mówiących po angielsku i chyba po holendersku, był też język niemiecki. Siedzieli w namiotach a okoliczni ludzie przynosili im koce, suche ubrania. Pamiętam jakaś rodzinę, matka z dorosłą córką (blondynki o niebieskich oczach, krotko ostrzyżone), które były w szoku i bardzo płakały, mówiły coś po holendersku ale nie mogłam zrozumieć, nie znam tego języka. W tym śnie ogarnęła mnie ulga,że samolot nie wybuchnął. Wśród pomagających widziałam swojego narzeczonego w jego mundurze policyjnym (jest policjantem w realu), który pomagał rozbitkom. 
Pewnie za niedługo będzie jakaś katastrofa niekoniecznie tych linii, ale samolot będzie mieć kolor niebieski, może niebiesko-biały i będzie wodował na jakiejś rzece lub kanale gdzieś w europie...
Myślę że te sny o samolotach, które się sprawdzają mam dlatego, iż bardzo lubię latać samolotem, kiedyś w dzieciństwie chciałam nawet zostać pilotem :P może dlatego się pojawiają. Zawsze są bardzo szczegółowe.

15 maj 2010 - kolejne 2 sny...

Pierwszy sen to byłam w jakimś miejscu, ciemna sceneria, noc. Jakieś ruchome schody w dol jakby do metra, ale to nie było metro. Ogólnie to mijałam tymi schodami sekcje zwłok. Pełno stołów i trupy zmasakrowane, spalone zwłoki, albo w takim stanie rozkładu ze nie dało się patrzeć. Nie wiem, ale może znowu jakaś bomba gdzieś w metrze wybuchnie, albo ktoś eis w metrze wysadzi...?

Sen nr 2 jestem z narzeczonym rzekomo u jego babci. Za kilka godzin mamy pociąg do Warszawy i wpadliśmy ja odwiedzić. Ta babcia ze snu to zupelnie obca osoba tzn dla Nas w tym śnie jest babcia, ale w rzeczywistości nie znam tej osoby bo jego babcia inaczej wygląda. W każdym razie babcia kazała Nam sprzątać dom i ogródek w zamian za to ze przeczekamy te kilka godzin u Niej. W końcu przez to sprzątanie uciekł Nam pociąg do Warszawy.
..