O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

4 marca 2011

Jeziora, latarnia morska i Polska

Wątek I:

Dzisiaj miałam bardzo długi sen,. połowy nie pamiętam teraz, ale wiem, że wszystko działo się w Polsce.  Jestem z mamą w pewnym mieście, z wyglądu przypomina ono Warszawę, ale jest kilka budynków, których tam normalnie nie ma. Biegnę z mamą na samolot. Ostatnie bilety zarezerwowałam, trzeba natychmiast dostać się na lotnisko. Chwytamy się za rękę i biegniemy ze starego miasta, ale okrężnie, zamiast na skróty. Nie wiem dlaczego. Po drodze mijamy jakieś złomowisko na prywatnej posesji. Okrążamy centrum miasta - chociaż prościej byłoby dostać się do centrum. Jak na złość ociekają nam wszystkie autobusy i tramwaje, taksówki nie chcą się zatrzymywać. W końcu na lotnisku okazuje się, że samolot odleciał bez Nas...

Wątek II:
Dalej jestem zawieszona na linie, gdzieś mam się wspinać, niby jakiś konkurs, ale muszę się ratować przed jakimiś ludźmi. Nie znam ich, ale na tej linie się ukrywam? Potem widzę swoją koleżankę z liceum i ze studiów z która kontakt mi się urwał jakiś czas temu. Ona ma strasznie suchą skórę na ciele..odchodzi jej płatami, jak po poparzeniu słonecznym.  Dalej nie mogę się utrzymać na tej linie i zjeżdżam w dół wręcz spadam, boje się, ale na dole czeka na mnie kolega z liceum w którym się "kochałam" potajemnie - taka licealna platoniczna miłość. On chce mnie pocałować, ale wzbraniam się - przecież jestem mężatką...Jednak po jego usilnych staraniach całujemy się. Jest mi dobrze i miło, ale zaraz go odpycham - co powie mój mąż jak się dowie? Czuję się źle z tego powodu., Nagle uciekamy razem z tym kolegą do samochodu, bo goni Nas grupka czarnoskórych mężczyzn. W tym samochodzie jednak są pierwsi od Nas. Ja z Nimi rozmawiam, chce zabrać swoja torebkę z siedzenia kierowcy. Wyrywam ja i mowie coś do nich. Oni odjeżdżają naszym samochodem.
Wątek III:

Jestem z mężem na mazurach. Dzieje się to wszystko w Giżycku. Oprowadzam go po mieście i idziemy wzdłuż jeziora. Nagle widzimy latarnie morska, którą zaadaptowano na blok mieszkalny, na kilku pietrach mieszkają ludzie z dziećmi. Potem jesteśmy pod jakaś lokalną restauracją, mąż nie chce spróbować jedzenia, ja zaciągam go gdzieś dalej do innej. Podoba mu się tam. - chyba coś nawet zamawia. Potem w drodze powrotnej znowu wzdłuż jeziora widzimy prywatny pensjonat. Jest tam starsza Pani z asystentką. Nagle widzę, ze ona ma dzikie zwierzęta w domu. Jakis waz pełznie do mnie, ale właścicielka mówi  mi , ze to dusiciel Boa i nie ugryzie mnie. Czuje ciepło węża na swoich nagich stopach.boje się, ale pozwalam wężowi opleść się o nie i wędrować po moim ramieniu i szyi. Widze tez tygrysa w ogrodzie, ale Pani nie pozwala mi podejść bliżej. Budze się.

A jadnak się sprawdził....

Parę dni temu pisałam, że miałam sny o zębach, o małym dziecku itd itp. Potem napisałam, że siostra męża przeszła operacje usunięcia wyrostka. Było wszystko ok. Myślałam, że sen już się sprawdził - chodziło mi o te operacje- ale teraz okazuje się, że dzisiaj siostra przeszła kolejną operację, bo dostała zakażenia organizmu. Ma wysoką gorączkę i jest w szpitalu, przytomna, ale bardzo słaba. Nie wiem gdzie się zakaziła i czym - być może to efekt pęknięcia wyrostka podczas operacji, być może zła higiena w szpitalu. Sen jednak mocno się sprawdził, a ostatni, gdzie śniła mi się mala dziewczynka tym bardziej....