O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

21 grudnia 2012

Katastrofa lotnicza

Miałam dzisiaj bardzo wyraźny sen. dojdzie w najbliższym czasie do katastrofy lotniczej polskich linii LOT. Widziałam miejsce katastrofy - wyspa na m.Śródziemnym, wg tego snu to był Cypr, a samolot miał wylądować na lotnisku w Larnace. Tym samolotem miał tez lecieć mój bardzo dobry znajomy, który od wielu lat tam pracuje i mieszka. O tym fakcie powiedziała mi we śnie moja siostra cioteczna D. (w rzeczywistości D i ten znajomy nie znają się). Samego momentu katastrofy nie wiedziałam, ale oglądałam jakby unosząc się nad miejscem katastrofy to co zostało z rozbitego samolotu. Małe kawałeczki, mniejsze niż te, np ze smoleńska. Widziałam 2 żeby trzonowe, który jeden był zakrwawiony - wiedziałam, że należały do kogoś z pasażerów. Byłam w szoku, że zginał ten znajomy, tak go żałowałam i nawet płakałam. Sen przeskakiwał i raz byłam nad miejscem katastrofy, a raz byłam gdzieś gdzie było sporo ludzi chyba jakaś kawiarnia to była, czy łazienka i oglądaliśmy reportaż w Tv z tej katastrofy. Było to jakby latem bo było bardzo bardzo ciepło. Samolot jakby podchodząc do lądowania, rozbił się o plaże i częściowo o skalisty brzeg, to było w odległości paru kilometrów od lotniska, już wg komentatora z tv , miał robić ostatnie podejście, gdy nagle stracił pilot kontrolę nad samolotem i samolot bezwiednie spadł w dół. Wszyscy zginęli, chociaż samolot w połowie był zapełniony. Koło mnie stoją koleżanki z liceum i nie znani nam ludzie. Ja mam jakąś szynkę z domu i miałam ją pokroić, ale w tej sytuacji nie mam ochoty nic jeśc i trzymam tę szynkę w prawej kieszeni. Jestem zdruzgotana tym wydarzeniem. Potem sen przeskoczył i jestem chyba w jakimś biurze LOTu gdzie wychodzą z konferencji z LOTem najbliżsi poszkodowanych, płaczą, a LOT pokazuje im trumny w jakich będą chować ciała. Widze też kilka małych trumienek dla dzieci.
W tym śnie miałam jakiegoś nowego chłopaka? On niby się mną opiekował, ale po tej tragedii go jakby odsunęłam, bo sobie zdałam jakby sprawę, że mnie łączyło jednak coś więcej niż przyjaźń z nim.


......................................................................................................................................................

Odnośnie dziwnych zjawisk w moim domu: słyszę w nocy, że coś/ktoś chodzi po piwnicy (mniemam, że śp. dziadek), do tego od chyba 3 dni codziennie raz lub dwa razy dzwoni telefon (nr się nie wyświetla), a jak ktoś podnosi słuchawkę to jest cisza, albo ktoś odkłada ją (słychać to wyraźnie). Ciekawe czy to pomyłki czy coś innego?