O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

10 września 2010

Dwa sny z czerwca 2010

Śni mi się ze mąż zamordował 2 pisarzy i od roku ich szukają ale nikt nie może znaleźć, ich ciał. Ja próbuję go przekonać żeby się nie przyznawał, bo nikt nic nie  wie i po co to rozgłaszać? Jego jednak targają wyrzuty sumienia.Pewnego dnia wracam do domu i widzę pełno policji i pytają mnie czy wiedziałam - udaje ze nic nie wiedziałam o morderstwie i ze to jakaś pomyłka. Mówią: pani mąż się nie chce przyznać ale wiemy ze to on. W końcu pozwalają mi zostać z mężem sam na sam i próbuję go nakłonić żeby się nie przyznawał i ze co on najlepszego robi etc. sen urywa się.

.....................................................................................................

Śni mi się jakaś stara kamienica. Ja z jakąś nie znana mi kobieta wchodzę gdzieś i chyba chce się ukryć czy coś nie wiem po co jestem w tej kamienicy. Babka myli pietra i wchodzimy do jakiegoś mieszkania a tam na żyrandolu wisi starszy pan - powiesił się. Przez pomyłkę ktoś za mną i ta kobieta zamyka drzwi na klucz i zostajemy w tym mieszkaniu same z tym trupem. Dziwnie nie jest to koszmar i nie boje się w tym śnie. Tylko ta kobieta jest przerażona, bo jakimś cudem ten starszy pan siedzi teraz w fotelu - oczywiście martwy. Ona próbuję walić pięściami w drzwi i krzyczy niech nam ktoś otworzy, a ja się tylko patrze na tego trupa jak spada z fotela na podłogę, ale bardziej mnie to śmieszy niż straszy.