O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

18 marca 2011

Sen z 06 marca 2011

Śnił mi się mój niedawno zmarły wujek. widziałam go wyraźnie. Nie pamiętam co dokładnie mi mówił, ale witał mnie na pewno. Jestem teraz w innym kraju, gdzie wujek spędził kilka ładnych lat za młody - być może dlatego mi się śnił.
Wracając do snu, była tam moja ciocia - jego żona oraz jego trójka dzieci. Coś robiliśmy w ich przydomowym ogródku. Pamiętam zapach ziemi z tego snu. Potem w tym ogrodzie widziałam swoją drugą ciocię - najmłodsza siostrę mojej babci ze strony mamy, coś tam sadziła. Potem pojawiła się moja mama z wiadomością, że ciocia D... (ta która sadziła) jest w szpitalu, bo zachorowała. Lekarze nie widzą co jej jest, bo ma nietypowe objawy jakiegoś zakażenia. Mama mówi mi to przez telefon. Ja intensywnie myślę, co to może być za choroba. Mama opisuje, że stan jest ciężki, że wysoka gorączka i ma dreszcze. W pewnym momencie przyszedł mi na myśl, że to tężec - powiedziałam o tym mamie. Ona jednak, nie wierzyła mi. Przekonałam ją jednak co do słuszności mego spostrzeżenia. W tym momencie znowu pojawił się wujek od strony taty, ten z początku snu, zapamiętałam, że mówił, że muszę ich odwiedzić (jego rodzinę). Po tym obudziłam się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz