O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

18 sierpnia 2010

Sen z 26 grudnia 2009

Znowu miałam realistyczny sen. Budziłam się kilkanaście razy w nocy i wciąż on powracał jak zasypiałam. śniła mi się inwazja obcych na ziemię. To nie byli obcy jakich znamy. Upodabniali się oni do ludzi. Na początku byli miłymi, staruszkami, wmieszali się w nasz świat i tak nas obserwowali przez jakiś czas. Każdy im pomagał, bo zawsze tak udawali aby wymusić przez to pomoc od ludzi. Byłam gdzieś w centrum handlowym i nagle zaczęły wyć syreny ostrzegawcze jak przy nalocie bombowym. wybuchła panika. Ludzie próbowali się ukryć, ale dobrze wiedzieliśmy wszyscy ze nie da się przed nimi ukryć. Widziałam nadlatujące pojazdy. Nie były one spodkami, ale wygadały do statków z filmów "Star Treck" czy "Gwiezdnych wojen". Latało ich pełno i ludzie z ulicy próbowali uciekać ale te statki wypuszczały jakieś lasery i zabijały ludzi. Ja z tego centrum handlowego uciekłam na dworzec PKP do tunelu, ale i tam ludzie przyszli a za nimi obcy jako staruszkowie i tez zaczęli zabijać ludzi wzrokiem. Ja w tym tunelu znalazłam swojego psa (?) ale niestety jego tez nie zdołałam uratować i bardo mnie to poruszyło. Nagle w tym śnie przeskoczyłam do jakiegoś miejsca gdzie był duży dom i ludzie w nim się stłoczyli, zgasili światło, ale i tu za kilka minut przyszli obcy, ja udałam ze nie żyje , ale staruszka - obcy zaczęła na mnie patrzeć i musiałam otworzyć oczy wtedy wyciągnęła do mnie swoje stare dłonie i przy niej stanęło pełno dziadków i babć- obcych. Ja ich odepchnęłam i coś mówiłam i nagle wszyscy zniknęli. Ucieszona ze nie ma ich i nie widzę statków wyszłam z domu. Po jakimś czasie (chyba gdzieś szlam) znalazłam się przy jakiejś szkole. Widzę pełno młodych ludzi, studentów - chciałam z nimi porozmawiać na ten temat co się stało, ale jak podeszłam i spojrzałam w ich oczy wiedziałam, ze to nie ludzie tylko Ci obcy, którzy teraz przemienili się w młodych ludzi. Uciekałam przed nimi ( chyba nawet wdrapałam się na drzewo). Mimo wszystko i tam mnie znaleźli i jak uciekałam to mnie porazili tym laserem, upadlam, bardzo mnie piekła ta strona i pomyślałam sobie, ze tak musi bolec chyba postrzał z broni. Po tym obudziłam się ostatni raz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz