O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

7 maja 2014

Zaległe sny

Dawno nic tu nie pisałam, opuściłam bloga i jakoś nawet dobrze mi z tym było/jest. Od kilku miesięcy mam duże pozytywne zmiany w życiu i jakoś nie mam weny na spisywanie snów. Same sny też jakoś kiepsko zapamiętuję. Niemniej jednak ostatnio są 3 główne wątki, które się pojawiają w międzyczasie jak śnię o różnych "dyrdymałach powiedzmy. te wątki to:

a) ktoś chce skrzywdzić moją rodzinę (rodziców, babcię, męża)

b) wątek apokaliptyczny (wojna, ataki nuklearne itd)

c) sny ze zmarłymi (głównie moja ś.p babcia, która jak wiecie zmarła w zeszłym roku w lato)

Miałam sen o tym samolocie z Malezji, którego do tej pory nikt nie znalazł. śniło mi się, ze on spadł na dżunglę i dlatego nie mogą go odnaleźć, bo szukają w innym miejscu. Ciekawe czy mój sen się sprawdzi. Z wątku apokaliptycznego to śniły mi się wojny na terenie Polski, jakieś wybuchy atomowe i ja uciekająca z rodzicami i właśnie zmarłą babcią do schronów przeciwatomowych.
śnił mi się też 2 razy śp. prezydent Kaczyński z żoną, a w ostatnim śnie nawet dostałam jakby od nich informację, ze dojdzie do zamachu terrorystycznego na Polskę. Odnośnie snów o zmarłeś babci to ona często śni mi się i w tych snach zawsze jest dla mnie albo nie miła, albo jest na mnie zła i patrzy się na mnie spod oka. Miałam też sen o wielkiej fali a właściwie inwazji szczurów, atakowały mnie też pająki...Z wątku zagrożenia mojej rodziny to albo ktoś chce skrzywdzić mojego męża i ja się z tą osobą szarpię i bronię męża, albo śni mi się, że ktoś chce zaatakować moich rodziców i też przed złymi ludźmi ich muszę bronić.


2 komentarze:

  1. Dobrze, że znowu piszesz :) Ja ostatnio czyli kilka dni temu miałem w śnie wątek apokaliptyczny z Apokalipsy Św. Jana dotyczący w skrócie fragmentu o bestii posiadającej 7 głów i 10 rogów a na niej wszetecznica. Żeby było wiadomo w tym śnie nie pojawiła się w sensie dosłownym ta bestia ale po prostu wyczułem jej obecność po przez wydaje się zwyczajne zachowanie mojego brata, który w tym śnie zakupił ciastka (domniemuje, że tutaj może chodzić o uzależnienie człowieka od przyziemnych spraw i związek bestii i człowieka) a później to pamiętam "przez mgłe", że wiele ludzi miało znak bestii (brat chyba też miał) na prawej ręce i ja miałem swój znak ale był on inny - tego jestem pewien, że był to chryzmon (monogram). Muszę zaznaczyć, że kiedy obudziłem się i pamiętałem w znacznie lepszym stanie niż teraz ten sen to byłem pozytywnie zaskoczony, można powiedzieć nawet zdezorientowany z tego powodu, że pojawił mi się na ręce ten znak chrześcijański, zdaję sobie sprawę, że nie jestem idealny i popełniam błędy, grzechy (wiesz o co mi chodzi). Pod koniec snu pojawił się mój ś.p. tata, który zmarł w grudniu 2009 po długoletniej chorobie (tj. kamica nerkowa) i zaraz po tym widziałem z góry pewne miasto z wieloma budynkami, które zostało zatopione przez wodę (woda była krystaliczna i czysta). Ja i mój ojciec byliśmy w jednym z budynków i do końca tego snu mój ojciec patrzył na mnie i się uśmiechał. To tyle, wiem że zabrzmiało to dziwnie ale to prawda.
    PS: Sen był kolorowy a kilkanaście godzin później przed zaśnięciem poprosiłem mojego ojca aby przyśnił mi się (i żebym obudząc się pamiętał ten sen) jeszcze raz jeśli to coś ważnego. Na następny dzień okazało się, że nic mi się nie śniło, tzn. wiem, że człowiek ma podobno od 3-4 snów w ciągu nocy ale nic nie pamiętałem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gastria, u mnie sytuacja życiowo-snowa podobna, dlatego i u mnie od pewnego czasu brak nowych snów na blogu. Tak jak Ty mam teraz każdej nocy "dyrdymałowe sny", brak w nich kataklizmów, ale są różne dziwne rzeczy i też sni mi się mój zmarły w zeszłym roku ojciec - ostatnio śniło mi się, że wstał z grobu, normalnie wyglądał, a po jakiejś dłużej chwili zaczął niknąć w oczach (chudł do kości) i upadł martwy. Mojej mamie też śnił się, w podobnych okolicznościach, tzn. "wstał z grobu" i poprosił mamę, by... kupiła mu ubranie... i za nic nie mogę tego przekazu/symboliki rozgryźć

    OdpowiedzUsuń