O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

26 sierpnia 2012

Konie i dziwni mężczyźni

W końcu po wielu dniach i tygodniach wręcz udało mi się bardziej zapamiętać sen. Ostatnio mam sny, ale po przebudzeniu nie pamiętam nic. Czasem tak mam, ale teraz to przybrało na sile. Za to moje wizje odnośnie zaginionych coraz bardziej rozbudowane, do tego stopnia, że zaczęłam słyszeć głosy i czuć zapachy. Wizje stały się też bardziej szczegółowe. Wracając do snu...

Śniły mi się dwie kobiety, z które namawiały mnie do pójścia z nimi do łóżka, ja miałam opory. Dlatego tylko obserwowałam co one robią z odległości. Wtem do domu przyszedł wielki mężczyzna, był ogromny chyba ze dwa metry wzrostu postawny brunet o dziwnie świecących oczach? Bałam się go, te kobiety zaczęły uciekać i barykadować się ze mną w łazience, do której było wejście z tejże sypialni. Drzwi jednak nie chciały się zamknąć na klucz, więc czułam, że muszę wyjść i z nim porozmawiać. On szukał jakiegoś urządzenia - grałam na zwlokę - zapytałam go czy nie napił by się herbaty - zgodził się, ale  z tych nerwów i strachu nie mogłam znaleźć filiżanek do herbaty. Znalazłam jakieś wykwintne, ale bałam się, że on je zniszczy. W pewnym momencie w domu pojawił się podobny do niego facet, też wysoki brunet tylko jego oczy świeciły się mniej. Powiedział do tego pierwszego, że musimy się zbierać, potem powiedział mi, ze przyjdzie w poniedziałek - ze sny wynikało, że jest piątek. Wyszłam z domu za nimi, nie wiem jak , ale znalazłam się teraz na drodze wiejskiej w jakimś zagajniku, był koło mnie jakiś chłopiec - niby z mojej rodziny. Byli moi rodzice, gdzieś razem szliśmy. Wtem widzę białego-siwego konia. Ten mały chłopczyk je jabłko. Ja wołam konia on podbiega - moja mama jest zachwycona tym, ze tam potrafię rozmawiać ze zwierzętami. Wyjmuję z rąk chłopca ogryzek i daję na otwartej dłoni koniowi, ten je - czuję zapach zwierzęcia i także czuję jego delikatne wargi dotykające mojej prawej dłoni. Nagle przenoszę się do miasta nie znam go, ale widzę dużą kolejkę do cukierni. Wchodzę tam na zaplecze, widzę znowu tego wysokiego mężczyznę o świecących oczach coś chce tam znaleźć - nie widzi mnie, więc wychodzę na ulicę. Ludzie stoją w kolejce i niecierpliwią się dlaczego nikt nie otwiera tego sklepu. Wracam więc ponownie, widzę przyszykowane torty i ciastka na sprzedaż. Jest też szef, który całuje się z jedną z tych kobiet z pierwszej części snu - wychodzi na jaw ich romans - wiem, że ten szef cukierni ma żonę, a ta dziewczyna zdradza  swojego chłopaka i tę kobietę z tym szefem cukierni. Wycofuję się, chociaż obydwoje mnie widzą, nie peszy ich moja osoba. Znowu wychodzę na ulicę. Coś się dzieje. Ktoś ucieka i ktoś na koniu musi skoczyć z siodła w kierunku uciekającego i ściągnąć go z pojazdu - nie widzę tego pojazdu, czy to jest moto czy skuter. Za pierwszy razem się udaje, za drugim koń staje dęba i przewraca się na plecy, ratujemy konia i jeźdźca - na szczęście koń tylko w szoku, jeździec - nic mu nie jest, a złoczyńca z motoru jest schwytany.
Potem przenoszę się do jakiegoś opuszczonego hotelu - właściwie wioski hotelowej i w domu opustoszałym jestem i patrzę się na brzeg morza. Mówię, że rozkład tego domku bardziej podoba mi się niż moje obecne mieszkanie. Niemniej jednak domek trzeba wyremontować, zamiast podłogi ma lastrykowe płyty, widać, też stare okna i drzwi. Co ciekawe jest w miarę czysty. Ciesze się, że ten domek jest taki ładny.

1 komentarz:

  1. Witam
    Tego snu nie czytałam, wybrałam fragment z uciekającym mężem:), bowiem ten sen prześladuje mnie od jakiegoś czasu. Myślałam, że tylko ja mam takie dziwne sny, co jest szczególne w tym, że pamiętam masę szczegółów, odtwarzam je jak film. Niektórych nie pamiętam, bo były zbyt straszne, ale jesli wiem, że było w nich coś ważnego, potrafię wydobyć to z wnętrza głowy.

    OdpowiedzUsuń