O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

27 sierpnia 2012

Kolega

     Spotykam się  po latach z dawnym kolegą z liceum. To była moja pierwsza wielka nastoletnia miłość. Jesteśmy na tym spotkaniu, dużo ludzi, ale on patrzy tylko na mnie, ja na Niego. Jakby innych nie było. Czuję się dziwnie w tej sytuacji. Jestem elegancko ubrana, podobam się sobie. Chyba tańczymy nawet? Potem sen przeskakuje i jest on u mnie w domu rodzinnym, chyba pokazuje mu mój nowy pokój. Potem odprowadzając go do wyjścia, na piętrze opieram go o drzwi balkonowe i bardzo delikatnie całuję. Czuję ciepło rozchodzące się po moim ciele - od lat nie czułam tego uczucia. Pocałunek trwa krótko, ale on oddał go ze wzajemnością. Jestem w duchu szczęśliwa, ale nie daje tego po sobie poznać.Teraz znajdujemy się w podziemnym parkingu, jest sporo samochodów, w tym jego samochód. Opiera mnie o boczne drzwi, obejmuje i całuje, oboje czujemy, że chcemy czegoś więcej i tak kochamy się między samochodami na zimnym betonie. Widzę z góry nasze nagie ciała. Nagle wpada nasza koleżanka i krzyczy: "O Jezu, to wy tu? O jej, ale numer"  - po czym wybiega z tymi okrzykami z parkingu. My się śmiejemy. Leżymy na plecach w dużej odległości do siebie. On po mojej lewej stronie, wyciągnęłam swoją lewą rękę do niego, chwycił ją i zaczął bawić się moimi plecami. Potem powiedział mi: "Dziękuję, tego potrzebowałem", usmiechnęłam się i powiedziałam: "Ja też dziękuję (i przesuwając się do jego lewego ucha wyszeptałam) - marzyłam o tym odkąd zobaczyłam Cię po raz pierwszy w klasie". Oboje wybuchamy śmiechem.
Scena kolejna to jesteśmy w Warszawie i on mnie niesie na barana po którymś z mostów nad Wisłą. Idziemy tak na lewy brzeg rzeki. Śmiejemy się jestem bardzo szczęśliwa, cały czas czuję energię w sobie i nadle fruwam nad tą wodą on się przygląda i też za mną leci. Latamy tak jak takie małe ważki nad wodą ganiamy się. Piekne uczucie mnie ogarnia, taka dziwna euforia.
Potem ostatnie sceny ze snu: jesteśmy w kuchni, chyba to nasz domek, a może jego? Pieczemy razem chleb, ciasto na chleb jest piękne wyrośnięte, będzie dużo bułek i bochenków. On kroi jakiś dziwny czerwony owoc - coś a la grejpfrut, ale nie ma on tych białych żyłek w środku. Żartujemy, znowu mnie obejmuje i całuje w szyję. Potem scenka - ja w naga w ciąży dosyć zaawansowanej, lezę na kuchennym stole, a on mi się przygląda, dookoła stołu biega mały chłopczyk może 3 letni. Widzę siebie jakby zza pleców tego kolegi.
Potem sen znowu przeskakuje i widzę siebie jego oczami w klasie. Widzę i czuję to co on czuł do mnie gdy byliśmy w liceum, widzę siebie jak się uśmiecham i rozmawiam z koleżanką ławkę obok. Teraz rozumiem, że i on podkochiwał się we mnie całe liceum, wiem, że dużo do mnie czuł, ale jakby bał się bycia ze mną, jaky bał się tego uczucia. W jego oczach podobam się sobie i jestem piękna - po raz pierwszy w życiu to stwierdzam, bo zawsze jestem i była bardzo krytyczna wobec siebie.
Sen znowu przeskakuje i ostatni urywek to ja i on wychodzący z kościoła trzymający się za ręce, śmiejemy się, chyba nasz ślub bo on w garniturze ja w zwykłej prostej białej sukni bez ramion, bez welonu. Robią Nam zdjęcia, znajomi - dużo znajomych sypią ryżem na szczęście i biją brawo. Czuję się szczęśliwa, spełniona, czuję takie "motylki" gdzieś w środku siebie.

2 komentarze:

  1. Piekny sen..piękne marzenia i piękna przyszłość....
    m@d

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pozytywny, przepełniony emocjami sen :)

    OdpowiedzUsuń