O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

14 maja 2011

Wczorajszy sen

Widzę mężczyznę bez prawej ręki. Jest amputowana na wysokości łokcia. Ten mężczyzna o ciemnej karnacji z siwymi wąsami, przypomina mi mojego teścia, ale wiem, że to nie on. Nie znam tego człowieka. Jednak on uśmiecha się do mnie - wiem, że to arab, a odcięta ręka w wyniku wojny. Jest bardzo chudy. Widze go nagiego do pasa.
Kolejny obraz: jestem z mężem na wycieczce w Polsce. Widzimy zrujnowane kościoły po wojnie, która niedawno się skończyła.  Kościoły są okrągłe, jak rotundy lub cerkwie. Wszędzie gruzy. Ja mojemu mężowi pokazuje wnętrza tych kościołów, ale patrzymy na nie przez dziury w dachu. Wygląda to tak, jakbyśmy obydwoje latali  nad ziemią i zaglądali do środka tych kościołów. Niektóre z nich są w pełni wyposażone, tylko nie mają dachów. Są wewnątrz obrazy świętych, ikony, obrazy w złotych ramach i inne kościelne przedmioty wykonane ze złota lub srebra. Zastanawiam się, ile to tak może stać zanim ktoś te kościoły rozgrabi. Widzę namalowane freski na jednej ze ścian kościoła - małe aniołki - bardzo podobają się mojemu mężowi.
Wszędzie gruzy jak po bombardowaniu - te dziury w dachach kościołów też po bombach. Nikogo na ulicach nie ma wszędzie cisza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz