O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

11 stycznia 2011

Koszmar, który nie był koszmarem

Dzisiejszej nocy miałam dziwny sen wręcz tragiczne mostowo tropów i krwi, ludzie zabijali się na moich oczach - tyle pamiętam.
Wiem tez, ze śnił mi się papież, ale to nie żaden z tych, których znam, ani JPII, ani Benedykt XVI. Ten papież nie był czarnoskóry, miał miłą twarz i był łagodny.W tym śnie ja gdzieś się wspinałam na jakaś gore, gdzie stal zamek, niby to ten zamek, który mam blisko mego domu, gdzie lubię chodzić, on tez jest na szczycie góry, ale tamta w śnie inaczej wyglądała i na ten zamek ludzie wjeżdżali kolejką szynową, albo się wspinali, bo było bardzo stromo.Ta kolejka się zepsuła, ja byłam z mężem w tej kolejce i miałam wybór, albo wyjść z niej i go tam zostawić, albo zostać, a on miał wyjść, bo tylko jedna osoba mogla się uratować. Kolejki nie dało się naprawić, wiec ludzie pogodzeni z tym losem skakali w przepaść. Ja wybrałam i  wyszłam z tej kolejki, mój mąż niby tam został, ale potem na dole spotkałam go. Na dole tej góry stałam w jakimś lesie u stop tej góry i była przede mną skala, na której jest zamek.Widziałam jak ludzie spadali i się roztrzaskiwali o skały, po czym spadali pod moje stopy - czasem cali, a czasem w kawałkach, po tej skale płynęła ich krew i szczątki.Co ciekawe wcale się nie bałam, sen wcale nie był koszmarem, tzn  jak się budzisz to czujesz, ze to był koszmar, a ja takiego odczucia nie miałam. Jak Ci ludzie spadali to w tym lesie spotkałam tego papieża i pytam go, dlaczego Bóg ich tak pokarał, ze kazał im się pozabijać? On mi coś powiedział , jakiś fragment z biblii, który wyjaśniał dlaczego oni sami się zabijają, ale nie pamiętam co  to był za fragment dokładnie. Sen potem się skończył...

Czyżbym wyśniła upadek kościoła katolickiego?
Pokuszę się o swoja własna interpretacje tego snu:
Papież = kościół, religia
Skala z zamkiem = tez jako kościół, jest nawet taki cytat w Biblii: 

"  Wyznanie Piotra4 Mt,16 13-20
(...)Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego». 17 Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew6, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. 18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale
zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą7. "

ludzie rozbijający się o skale i spadający w dół = upadek z wysokości, upadek z kościoła, lub upadek samego kościoła, który doprowadził ludzi do upadku (?) Co o tym sądzicie? Czekam na opinie i komentarze...

3 komentarze:

  1. Zamek na skale, z którego spadają ludzie skojarzył mi się z kartą Tarota Wieża, która symbolizuje fałszywe systemy duchowe i nagły ich upadek. Dlatego Twoja interpretacja wydaje się właściwa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten sen wydawał mi się dziwny, proroczy - byc moze. Opisałam go na forum FN w odpowiednim dziale i dostałam taką oto interpetacje od jednej z uzytkowniczek:

    "Papież jest w jakimś sensie Tobą , częścią Ciebie , tym co ludzi nazywają czasami swoim przewodnikiem , to nikt inny jak my sami tyle , że z wyższej półki , to Twoja własna Nad świadomość , która przybrała taką postać i stara się przekazać Ci coś na Twój temat . Nie na temat świata , tylko na Twój .
    Ci ludzie spadający z kolejki , również mogą być Tobą , nie potrafisz być może przekroczyć jakiegoś punktu i za każdym razem w tym miejscu spadasz w dół , tak czy owak .
    Góra , to symbol drogi duchowej , rozwoju duchowego . Miałaś możliwość dostać się na szczyt łatwiej i szybciej niż inni (kolejka ), ale coś się popsuło . Może nie byłaś jeszcze gotowa żeby wjechać na szczyt .
    W tym momencie można było spaść na dno i się roztrzaskać , czyli roztrzaskać swoje przekonania i zaczynać wszystko od zera , można było też wyjść z kolejki i zejść do podnóża góry , żeby rozpocząć nową wspinaczkę .
    Będziesz robić to tyle razy , aż dojdziesz, albo dojedziesz na szczyt.
    Twoim błędnym przekonaniem teraz jest to , że odbierasz swoje sny jako prorocze , zamiast odnosić je wyłącznie do siebie i dzięki nim wzrastać , odkrywać tajniki swojej osobowości i pokonywać ego , wpadłaś w pułapkę swoich wizji i swoich snów . To wszystko jest fikcją , próbą , jeśli nie przejdziesz tej próby , nie wejdziesz dalej."

    Nie wiem czy powinnam się zgodzić z tą interpretacją, być może ona jest słuszna, być może nie i mój sen jest proroczy. Mi samej ciężko przychodzi interpretowanie swoich snów, wole kiedy to robią inne osoby, wtedy mogę mieć jakiś dystans do tego wszystkiego. Co o tym sądzisz Alisza?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tą interpretację na forum, może być właściwa, ale z drugiej strony nie ma pewności czy Twój sen rzeczywiście nie okaże się proroczy. Według mojej oceny są przesłanki aby uznać go za proroczy, gdyż sen Twój zawierał specyficzne symbole oraz przesłanie, które wskazuje na szersze jego znaczenie. Szkoda, że nie pamiętasz co dokładnie powiedział Ci papież to rozwikłało by pewnie wątpliwości. Poza tym czytając opisy Twoich snów na blogu widać wyraźnie, że część z nich to sny zwykłe, ale są też te wizyjne o głębszym znaczeniu. Dlatego nie mogę zgodzić się z interpretacją jaką otrzymałaś, że błędnie odbierasz swoje sny jako prorocze i powinnaś je odnosić tylko do siebie. W książkach o snach, które czytałam sen proroczy można odróżnić w ten sposób, że głęboko zapada nam pamięć, jest bardzo intensywny, wyraźny, jakby wszystko działo się na jawie, wzbudza bardzo głębokie emocje, posiada wyszukaną symbolikę, czasem zupełnie niezrozumiałą. Twoje odczucia w przypadku tego snu są więc tutaj bardzo istotne, a czas pokaże czy była to wizja odnosząca się nie tylko do Ciebie, ale do otaczającego Cię świata.

    OdpowiedzUsuń