Dzisiaj we śnie zgubiłam swojego męża. Byliśmy gdzieś na wycieczce/zwiedzaniu w Polsce i go zgubiłam. Szukałam po ulicach miasta. Rozdzieliliśmy się w centrum handlowym. Ja z portfelem pełnym euro i marnym skrawkiem 50 złotych szukałam i biegałam po mieście. Miałam telefon komórkowy, ale dopiero ktoś w jakimś kiosku gdzie chciałam kupić wodę do picia, powiedział mi, że powinnam kupić zamiast wody kartę do telefonu i zadzwonić do męża i zapytać gdzie jest. Chciało mi się tak bardzo pić, kupiłam wodę najpierw, ale ktoś w budce obok mi ja wypił - jakiś pijak. Potem poszłam wielce oburzona, do sklepu spożywczego, ale był jakby zamknięty, same tylko warzywa w nim były, niemniej jednak Pani sprzedawczyni dała mi wodę i kartę do telefonu.Zapłaciłam tymi 50 zł i wydała mi reszty w ...euro, a nie w złotówkach. Zadzwoniłam do męża, słyszę jego głos w komórce, pytający mnie: " Gdzie jesteś? ". Każę mu na mnie czekać tam gdzie jest i się nie ruszać. Bardzo się martwię o Niego, biegnę na miejsce gdzie ma czekać. To jakiś park. Po drodze łapię autostop, bo przez to szukanie go znalazłam się na 2 końcu tego miasta. Po drodze znowu trafiam do tego centrum handlowego, są tam bardzo piękne konie, przywiązane na parkingu dla samochodów. Podchodzę i głaskam je. W międzyczasie przychodzi jakaś wycieczka szkolna i muszę czekać , żeby przejść na drugą stronę wejścia do garażu, bo akurat chcą sobie zrobić zdjęcie pod tym centrum i mogłabym im wejść w kadr. Jest tam też jakiś mały piesek, który nie może usiedzieć na miejscu podczas robienia tego zdjęcia. W końcu udaje się zrobić zdjęcie, a ja przedzieram się przez dzieci i biegnę ulicą między samochodami do męża. Spotykam go siedzącego na ławce, grającego w gry na komórce. Jego telefon i mój jest bardzo nowoczesny, bardzo srebrny i płaski z klapka. Nie ma takiego modelu obecnie w sprzedaży. Ucieszona całuję go, a on się mnie pyta gdzie byłam, dlaczego się zdobiłam, że się o mnie martwił. Opowiadam mu jak to się stało, że się zgubiliśmy w tym centrum handlowym. Cały czas siedzimy na tej ławce. W końcu dzwoni jego komórka i pyta się go ktoś czy trafił do zony i czy jest już wszystko w porządku. Mąż odpowiada , że tka, że już zona jest. Pytam go: " Kto to dzwonił?" odpowiedział mi, że to dwaj mężczyźni którzy podwieźli go tutaj. Na tym sen się kończy.
Mialam podobny sen, ale to była wycieczka za granicą i nie znalazłam go..co więcej, podobny sen, kiedy mąż nagle znika i ja go szukam i nie mogę odnaleźć, powtarza się co jakiś czas...ale..on ucieka z inną kobietą..np. dziś bylismy na weselu(we śnie), siadamy przy stolikach, na parkiet wychodzi nagle kobieta i mówi, czy zatańczymy, on ochoczo, że tak i..znikają...:(
OdpowiedzUsuńMoże podświadomie boisz się utraty czy odejścia męża i stąd takie sny??
UsuńChyba nie...Tej samej nocy miałam sen z butami, oglądałam je w sklepie. Oba sny były dziwne. Mąż kocha mnie, ale wczoraj pokłócilismy się.
OdpowiedzUsuń