Dzisiaj natknęłam się na artykuł w Fakt.pl - wiem,że to gazetka jak tanie wino marki wino i trzeba traktować co tam jest napisane z przymrużeniem oka, ale podoba mi się szata graficzna wersji online - łatwiej wszystko znaleźć. Jest tam artykuł w którym mowa,że przebadane sonarem przez policyjnych płetwonurków okoliczne stawy nic nie wyjaśniły- nie było tam ciała Iwony...nie było bo jego tam nie ma. Już pisałam tutaj,że ciało jest gdzieś w trzcinach, sitowiu, krzakach, wysokich, żeby dojść trzeba by się przedzierać, widziałam tam jej czarne rozrzucone buty- jeśli znajdą buty to znajdą i ciało. Nie wiem dlaczego tak się uparli,że ciało jest w wodzie...no cóż będą nadal pewnie szukać.
Wieczorem kładąc się spać prosiłam w myślach Iwonę,żeby mi się przyśniła- niechętnie to robię, bo czasem mam przez to koszmary, uczestniczę w morderstwie w śnie lub odczuwam strach ofiary -nie mogę po tym się pozbierać następnego dnia. Tutaj jednak zdecydowałam się na to. Niestety nie śniła mi się, z umarłymi jest tak ze oni sami szukają z Nami kontaktu, kiedy my nie chcemy, czasami ciężko jest trafić w 'moment', czasem nie proszę o kontakt a oni mi się po prostu śnią...dlatego nie oglądam już programów 997 i temu podobnych. Chce mieć spokojny sen, wole swoje dziwne sny niż koszmary...Jeśli Iwona mi się przyśni i będę pamiętać ten sen- a zazwyczaj tak jest - to opisze go tutaj szczegółowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz