O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

2 stycznia 2014

Kolejka podmiejska

Na wstępie  witam wszystkich w Nowym Roku 2014, życząc wszystkiego dobrego na kolejne 365 dni! :)
Dzisiaj miałam sen, dość dziwny, mianowicie śniło mi się, ze miałam wrócić do domu kolejką podmiejską. Sen dział się w niedzielę, gdyż wiedziałam, ze kolejka odchodzi ze stacji co godzinę do mojego rodzinnego miasta. Stojąc tak na peronie spotkałam swoją koleżankę z liceum, którą znam jeszcze z czasów zerówki. Ona opowiedziała mi co było ostatnio w szkole, na lekcji geografii. Byłam tym zdziwiona, bo przecież nie byłam w szkole raptem tydzień, ona powiedziała mi, ze była kartkówka, trzeba było sobie wybrać dowolną literę z alfabetu i na tej podstawie napisać wszystko co zaczyna się na wybraną literę a co ma związek z geografią, czyli np. litera "t" trzeba było napisać słowo "tatry", "tundra", "tajga", "tornado" itd. Uznałam, ze to łatwizna i tez jej powiedziałam o tym. Następnie sen przeskoczył i z tą koleżanką znalazłam się pod jej domem, tam stał koń brązowy na jej podwórku, który należał do jej starszej siostry. Duży ładny koń, osiodłany z uzdą w pysku, czekał na jazdę. Moja koleżanka poszła do domu po coś, a ja czekałam przed bramą, która była otwarta. Wyjrzał jej tata, który wyglądał jak mąż tej starszej siostry i zapytał mnie czy nie chcę czegoś do picia. Podziękowałam. Potem z koleżanka pobiegłyśmy skrótem na tę kolejkę, bo miałyśmy tylko 10 min do odjazdu do naszego miasta. Po drodze zatrzymałyśmy się na chwilę, spojrzałam w torebkowe lusterko i poprawiałam włosy i makijaż, nagle zobaczyłam jak kolejka stoi na stacji i dobiegłszy do niej, zaczęła zamykać drzwi i odjeżdżać. Zaczęłam biec wraz z kolejką i walić w drzwi, zostały otwarte. Wpadłam i usiadłam z biletem w reku, oglądałam go i chyba go skasowałam , ale nie w tym miejscu co powinnam. W kolejce było kilka osób, ale była dość pusta, gdyż była to niedziela. Wyjrzałam przez okno, kolejka odjeżdżała, a moja koleżanka stała i machała mi, odmachałam jej. Minęliśmy jedną stację i nagle zdałam sobie sprawę, ze kolejka wjeżdża już w centrum mojego miasta, pomimo, że nie ma tam torów, były kiedyś przed wojną, a teraz widzę, ze ta kolejka raz jedzie po asfalcie, a raz wjeżdża na te stare przedwojenne tory, które teraz widzę, ze zostały odsłonięte. Ucieszyłam się i zaraz pomyślałam o mamie, że będzie miała fajnie z centrum miasta dojeżdżać do babci. Kolejka przejechała przez główną ulice i zatrzymała się przy sklepach. Pomyślałam, ze to fajny pomysł, ze zdecydowali się na powrót tej kolejki, ale jednocześnie zastanawiałam się co ludzie z okolicznych domów powiedzą, na ten hałas.

1 komentarz:

  1. No, no, nie zmarnowałaś jakiejś życiowej szansy :-)

    OdpowiedzUsuń