O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

16 kwietnia 2013

Konie, ręka, maszyny i hotel.

Dzisiaj miałam sen, iz pracuję w ośrodku dla koni chorych i niezajeżdżonych. Opiekowałam się tam nimi wraz z innymi osobami jako wolontariuszka. Tam poznalam jakiegos faceta i cały czas probowalam go pocałować, opieralam go o sciane i calowalam (to nie był mój mąż).  Za to, jakby za karę, bo we śnie byłam mężatką i wiedziałam o tym, zaczęła schodzić mi skóra z lewej ręki, dokładnie z przedramienia. Nic mnie nie bolało ani swędziało , po prostu schodziła jak ją drapałam. Podobało mi się to i byłam tym zaciekawiona. Byłam z tym facetem, którego całowałam na każdym kroku w moim domu. była tam babcia i gotowała barszcz. Było jakby pusto w kuchni, ni to remont ni to przemeblowanie. To było jakoś latem wszystko. Babcia kazała mi poczęstować go tym czerwonym barszczem, ale nigdzie nie mogłam znaleźć talerza ani miseczki. Wyciągnęłam coś szklanego z szafki i zaczęłam myć to naczynie, bo było bardzo zakurzone.
Potem scena się zmieniła i znowu byłam w tym ośrodku jeździeckim, rozmawiałam z innym mężczyzną, który prosił mnie o wzięcie aparatu, żebym mogła to udokumentować i potem zamieścić na stronie w internecie. Opowiadał mi o każdym koniu. Mi podobał się jeden w kolorze czarnym, był nieduży, coś a la pony. Bardzo się cieszył jak podchodziłam, rżał i wierzgał kopytkami. Ja do niego mówiłam normalnie jak do człowieka, a on ten koń na to reagował. Potem poszłam dalej z tym chłopakiem i on pokazywał mi jakieś stare maszyny. Wyglądały jak walce , ale w strukturze przypominały trapezy zrobione z żelaza. Pachniały olejem i  olejem napędowym. Podobno były używane dawniej w kolei, teraz używają ich tutaj do gniecenia ziemi w ośrodku. Jedna maszyna pracowała, była duża i ciężka, poruszała się powoli jak czołg. Cała ciemna, czarna od tego oleju i sadzy, która wydobywała się z jej rury wydechowej.
W tym momencie sen przeskoczył i byłam na lotnisku w Sydney, gdzie czekałam na lot do Dubaju. Przeszłam kontrolę paszportową i wchodziłam na pokład. Potem scena się zmieniła i okazało się, że trafiłam do najwyższego hotelu na świecie w Doha. wyraźnie było powiedziane we śnie aż 3 razy Doha. Spotkałam tam japonkę, która tam pracowała w swoim narodowym stroju. Potem widziałam inne osoby, dużo gości. Ktoś mnie oprowadzał po tym hotelu. Był on posadowiony na zboczu góry, na samym brzegu morza. Podobno poziom morza się podniósł i dlatego teraz ten hotel w Doha jest najwyższym na świecie i największym. Teraz z lotu ptaka widziałam jaki jest duży, w kształcie ogromnej litery L.
Potem znowu trafiłam do tego ośrodka dla koni i tym razem rozmawiałam z jakimiś dziewczynami, tez wolontariuszkami. Chyba przyjechał po mnie swoim autem mój tata i musiałam z nim iśc chociaż nie chciałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz