O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

30 stycznia 2012

Zamach

Jestem w dużym mieście w USA. Nie wiem co to za miasto, ale pełno tam wieżowców. Ludzie na ulicach. Nagle czuje trzęsienie ziemi pod stopami, lekkie, a potem ogromny wybuch w jednym z wieżowców, tak jakby na 1 piętrze tego wieżowca, bo pod nim są sklepy z ubraniami. Widzę jak wylatuje całe piętro w powietrze, jak lecą odłamki szkieł. Widzę jak przez ten wybuch narusza się konstrukcja tego budynku i cały się chwieje na lewą stronę.
Uciekamy, jest panika na ulicach, jestem w metrze, chce wychodzić , ale jakiś facet mówi do mnie, że to prowokacja, że tak naprawdę nikt nie zginął, że to ukartowane i jak ktoś mnie zapyta, to mam mówić, że był kolejny wybuch w metrze. Po tym wybucha w tunelu metra coś., nie wiem czy to bomba czy granat? Kłęby kurzu i pyłu wydostają się na zewnątrz. Jestem cała pobrudzona i mam na twarzy krew, ale to chyba nie moja krew. Ktoś mi pomaga się podnieść, bo podmuch tego wybuchu rzucił mnie na schody wyjściowe z tunelu. I pyta mnie ta osoba, co się stało, a ja mu odpowiadam to co tamten facet mówił. Wiem, że kłamię, ale to jest silniejsze ode mnie i boję się, że coś stanie się jeśli powiem prawdę.
Obudziłam się z przeświadczeniem, że to jest ukartowany zamach terrorystyczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz