O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

18 grudnia 2011

Głowy końskie

Dzisiaj okropny sen. Sen, w którym najpierw na podwórku mojego rodzinnego domu pasą się dwa brązowe konie - jasnobeżowe, nie gniade. Nie pozwalają mi do siebie podejść, chociaż staram się na wszelkie możliwe sposoby to zrobić.
Potem idę do domu i widzę na balkonie moja mamę z jakimiś 3ma osobami o ciemnej karnacji, wiem, że to moi znajomi z Kaukazu (!!!???). Wchodzę po schodach werandy do przedpokoju i zdejmuje buty, zakładam kapcie i jestem w dużym pokoju, gdzie widzę na fotelu 2 głowy końskie, obciągnięte ze skóry, odcięte od tułowia z kawałkiem szyi. Wiem, że to te konie, które wcześniej widziałam. Biorę jedną z tych głów do siatki foliowej i idę do kuchni, bardzo płaczę. Stoi tam mój tata z moją babcia i coś robią na kuchni, widzę duży garnek. Tata odwraca się, a ja mu wtedy pokazuje te głowy i mówię: "Nie wiedziałam, że moi rodzice to mordercy" - uciekam po tych słowach na piętro po schodach , chcę do mamy, bo wiem, że ona mnie zrozumie, ale zanim tam docieram budzę się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz