Sen dzieje się w zielonym ogrodzie, jest zielona trawa, pachnie jak po skoszeniu. Jakieś starsze małżeństwo - niby moi dziadkowie, ale to nie oni. Mówią mi żeby uważała gdzie idę, żebym nie wystraszyła im ptactwa. Po ogrodzie chodzą kury, chyba gęsi i jakieś ptaki (nie wiem jakie). Nagle zbliżam się do krzaków i zza nich wylatuje duży dorosły bocian. Jestem zafascynowana i wystraszona zarazem. Bocian patrzy na mnie złowrogo jakby mówił do mnie"uważaj gdzie idziesz". Niby uciekam, ale oglądam się za siebie , ten bocian mnie goni. Klapie czerwonym dziobem, i próbuje mnie uszczypnąć za ramie, siada mi na głowie i plącze włosy, czuje jak obejmuje mnie swoimi nogami i się mocno trzyma a ja uciekam i śmieje się s tego. Uciekam do domku tych dziadków, ale nawet jak wbiegam pod drzwi domku bocian nie ustępuje bije skrzydłami i chce mnie uszczypnąć. Dopiero do środka wciąga mnie moja koleżanka ze szkoły podstawowej. Widze tego bociana przez szybę w drzwiach, jak chodzi i patrzy na mnie.
Witam Cię
OdpowiedzUsuńNie mogę znaleźć Twojego dokładnego maila dlatego piszę właśnie tu
Czy mogłabyś napisać cokolwiek na temat zaginionego Roberta Wójtowicza ? Sprawa jest o tyle dziwna że chłopak był bardzo ułożony, studiował psychologię na UJ, wyszedł rano na wykłady na które nigdy nie dotarł. Od jego zaginięcia minęło 15 lat
Podaję link do strony stworzonej przez jego rodzinę http://www.robertwojtowicz.pl/page1.php
Mam nadzieję że jesteś w stanie wnieść coś świeżego na temat jego zaginięcia ponieważ tak naprawdę w tej sprawie nie ma jakichkolwiek poszlak
Pozdrawiam P.
Moge napisać, ale najpierw prosze zapytac o zgode rodzinę zaginione czy się zgadza na to i czy zezwala na publikację zdjęcia zaginionego na moim blogu. Rodzina w ogóle wiem o Twojej prośbie? Ostatnio miałam podobną , a potem miałam nieprzyjemności od członka rodziny zaginionej osoby. Proszę zapytać wpierw rodzinę. Mój email: horusa@o2.pl.
OdpowiedzUsuń