O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

10 kwietnia 2011

Tornado i coś jeszcze

Dzisiaj miałam mocny sen. Tak mocny, że nie słyszałam 2 bijących co godzinę starych zegarów w moim rodzinnym domu w Polsce zawieszonych tuż nad łóżkiem. Miałam sen o tornadzie, widziałam jak szło i prosiłam do ludzi opalających się na trawie żeby szybko ukryli się, bo inaczej ich porwie.Ludzie zaczęli uciekać kiedy tornado było już bardzo blisko, porywało drobne przedmioty i wznosiło tumany kurzu. Wpadłam z grupką osób do starego kościoła zbudowanego z kamienia. Był to stary gotycki kościół. Na zapleczu przy prezbiterium zauważyłam, że ukryli się tam ludzie różnej narodowości,. rozmawiałam z Nimi po angielsku. Siedzieli pod kranem, z którego kapała woda. Umyłam sobie pod tym kranem zapiaszczona twarz. Potem wyszłam i zobaczyłam mamę mojego pierwszego chłopaka z lat licealnych. Przywitała się ze mną, ale odczułam, że ma do mnie wielki żal o to, że zerwałam znajomość z jej synem, że on to bardzo przeżył (w rzeczywistości faktycznie, to ja zerwałam z Nim pierwsza). Sen teraz przeskoczył i znalazłam się w domu dziadków tego chłopaka, dziadkowie mnie powitali po czym zniknęli. Do tego wyszedł z kuchni jego ojciec, uznałam, że nadal jest wielkim leniem jakim był wtedy jak go poznałam, że nic się nie zmieniło i mu jest wszystko jedno (tak też było w rzeczywistości). Gdzieś z pokoju wyszedł mój były chłopak, poznał mnie od razu powiedział mi "cześć". Ton głosu miał bardziej męski niż wtedy jak go znałam, ale odczułam, że nie jest mi życzliwy w tym sensie, że ma wciąż żal do mnie o to zerwanie, że teraz to nie ma mowy nawet na znajomość kolega-koleżanka, to niby taka kara dla mnie. Potem znowu znalazłam się z Nim w tym kościele wśród innych osób, które pytały mnie, czy to tornado już przeszło, wyjrzałam przez kościelne okienko i widziałam, że wiatr nadal szaleje, ale jest słabszy. Potem obudziłam się.


1 komentarz:

  1. w Bogu jedyne schronienie jak u mnie "pewnego dnia w Biesłanie"

    OdpowiedzUsuń