O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

1 grudnia 2010

2 katastrofy?

Widziałam we śnie dzisiejszym duży statek kontenerowiec, który był odholowywany do portu. Miał częściowo spalone kontenery, z których do morza wyciekły chemikalia tworzące skażenie i radioaktywność (napromieniowanie). Efekt był taki, że ludzie mogli chodzić boso po morzu nie tonąc w nim, jakby chodzili po zwykłej drodze.Statek miał kolor brudnego turkusu i był załadowany tymi kontenerami po brzegi. Widziałam, że przechylał się na jedna burtę, jakby miał tam dziurę i woda tam była. Obserwowałam to z plaży , a wcześniej z hotelowego okna. Byłam gdzieś na wczasach ze znajomymi. Nie była to Polska i nie było to polskie morze. Jakoś rejon morza śródziemnego lub morze czarne, myślę, że jednak morze czarne. Będzie tam jakaś katastrofa ekologiczna w lato.

 
W tym samym śnie widzialam inna katastrofę. Wracając z plaży ze znajomymi, sen przeskoczył do stacji kolejowej. Widziałam pociągi towarowe chyba 3 które się pozderzały ze sobą. Przewoziły również kontenery, a jeden chyba samochody. Wyglądało to okropnie, kontenery zniszczone, samochodów prawie nie było. Lokomotywy tych pociągów były zmiażdżone. Tylko z 3 pociągu lokomotywa nie była tak rozwalona dzięki temu widzialam jej kształt i wygląd. Była to lokomotywa z szybkiego pociągu o opływowych kształtach w kolorze srebrnym. Nie było to w Polsce, myślę, że mogło to się wydarzyć w Chinach, albo Francji. Widziałam w oddali góry i dużo zieleni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz