O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

10 października 2013

Stacja kolejowa

Dzisiaj we śnie znajdowałam się na stacji kolejowej.  Tam miałam czekać na swoją przyjaciółkę. jednak długo jej nie było. Okazało się, ze nie mam biletu i nie mam tez pieniędzy na bilet. Stacja przypominała połączenie metra i kolei. Na najniższym poziomie było metro, potem kolej a na najwyższym na powierzchni była stacja autobusowa. To wszystko znajdowało się niby w Warszawie.
Czekałam na przyjaciółkę zdenerwowana, ze przecież jak razem pojedziemy skoro ja nie mam biletów. Zjechałam schodami na sam dół stacji na peron metra, trochę się tam pokręciłam bez celu  patrząc na wjeżdżające wagony metra, a następnie schodami z 2 strony peronu udałam się na wyższy poziom. wo wszystko przypominało jeden wielki labirynt schodów i schodów ruchomych. Coś pomyliłam i znalazłam się jakby w tunelu kolejowym, widziałam peron i tam zaczęłam iść, ale musiałam nagle odskoczyć w bok, bo podjechał pociąg, ale chyba na mnie czekał, aż przejdę przez tory i zejdę na peron, gdy to zrobiłam ruszył. Pokręciłam się po galerii i peronach, znalazłam jakieś wyjście na powierzchnię, ale musiałam wejść po bardzo stromych schodach na górę, koło tych schodów leżeli różnie bezdomni. Pamiętam tam jakąś dziewczynę, od razu oceniłam ją, że pewnie to narkomanka. Bałam się bardzo koło tych ludzi przejść. Jednak pokonałam strach i weszłam na górę po tych schodach. Potem zauważyłam przyjaciółkę, powiedziała, ze się spóźniłam. Chyba powiedziałam, ze nie mam biletu, wsiadłyśmy do autobusu , który był całkiem pusty i bardzo się bałam, że złapie Nas kontroler, ale na razie nikogo nie było. Jednak strach ten i niepokój pozostał.
Kiedy tak jechałyśmy tym autobusem, obudziłam się.