Dzisiaj miałam kilka snów, ale nad ranem około 4tej wybudziła mnie burza i już potem nie mogłam zasnąć, oczywiście zapomniałam o czym śniłam. Nad ranem kolo 7mej usnęłam, a godzinę później obudziły mnie sąsiadki z parteru, które wyszły rozmawiać na balkon.
Jakos zasnęłam, i wtedy przyszedł sen. Śniło mi się, ze w prawym przedramieniu mam dziurę, taką ze można włożyć ołówek. Nie krwawiła ona, nawet nie bolała. Pokazywałam ją mojej koleżance, ona pytała mnie jak ja sobie zrobiłam. Pokazałam jej, ze ta dziura jest większa tylko zasłonięta jest kawałkiem zdartej skóry. Odchyliłam go i ona zajrzała , ale nie było widać nić prócz regularnych ścianek w tej dziurze. Zero krwi i bólu, wręcz swędzenie...
Jakos zasnęłam, i wtedy przyszedł sen. Śniło mi się, ze w prawym przedramieniu mam dziurę, taką ze można włożyć ołówek. Nie krwawiła ona, nawet nie bolała. Pokazywałam ją mojej koleżance, ona pytała mnie jak ja sobie zrobiłam. Pokazałam jej, ze ta dziura jest większa tylko zasłonięta jest kawałkiem zdartej skóry. Odchyliłam go i ona zajrzała , ale nie było widać nić prócz regularnych ścianek w tej dziurze. Zero krwi i bólu, wręcz swędzenie...