Dzisiejszej nocy miałam bardzo nieciekawy sen. W tym śnie przypominam sobie, że jako mała dziewczynka zabiłam kogoś (chyba kobietę) i zakopałam dowody w ogródku w rodzinnym domu. Sen był taki wyraźny, że podczas przypominania sobie tej sytuacji w śnie, odczułam, że na prawdę dopuściłam się zabójstwa tylko moja podświadomość ją ukryła. Nie przyznałam się i korciło mnie, a raczej miałam wyrzuty sumienia stojąc w tym śnie w ogródku, że oto tam jest zakopany dowód - chyba chodziło o bilety PKP, które miała przy sobie ta kobieta. Jacyś ludzie robili plot wokół mojego domu rodzinnego i strasznie się bałam, że odkryją to co zakopałam. Bałam się , że pójdę siedzieć...
Sen był bardzo emocjonalny czułam niepewność, strach, opuszczenie, również z takimi odczuciami dzisiaj się obudziłam i zastanawiałam się, czy ten sen faktycznie może był realny, że może faktycznie kiedyś kogoś zabiłam, tylko tego nie pamiętam...Okropne odczucie po przebudzeniu.
Sen był bardzo emocjonalny czułam niepewność, strach, opuszczenie, również z takimi odczuciami dzisiaj się obudziłam i zastanawiałam się, czy ten sen faktycznie może był realny, że może faktycznie kiedyś kogoś zabiłam, tylko tego nie pamiętam...Okropne odczucie po przebudzeniu.