O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

26 listopada 2010

Kolejny sen o UFO

Dzisiaj miałam kolejny sen o UFO. Nie opisze go jednak ze szczegółami, bo nie pamiętam już. Mąż mnie rano obudził jak wstawał i wybiłam się ze snu, który trwał w najlepsze. Jestem z moja mamą w jakimś miejscu, dużo ludzi tam jest. Jakaś hala, albo wielkie pomieszczenie w budynku - coś jakby bunkier. to się znajduje na wyspie lub półwyspie - jesteśmy uwiezieni wszyscy. Mój tata też tam jest. Nie ma mojego męża tylko. Są tez osoby, zupełnie Nam nie znane. Słysze różne języki. W pewnym momencie (nie pamiętam czy to byli ludzie czy jakaś silą), kazano Nam wejść do mniejszych pomieszczeń z malutkim okienkiem. Mieliśmy być tam zagazowani na smierc. Wyglądam z rozpacza przez to okno i widzę do okola morze, zero lądu, tylko jakieś drobne skałki dookoła. Jesteśmy chyba w samej bieliźnie lub bez, ale mowie do rodziców, musimy się stad wydostać. Ktoś rzuca nam ubranie (nie pamiętam kto) i nagle panuje poruszenie, bo wrzucono ten gaz. Ledwo możemy oddychać, chyba mój tata rozbija to okienko, gaz ucieka, my i tak na wpół uduszeni , ale wszyscy przy tym okienku. Gdzieś na horyzoncie pojawiają się światła pomarańczowe, w formie okręgu. Wirują wokół siebie i razem zgodnie ze wskazówkami zegara. Przybliżają się do tego miejsca gdzie jesteśmy. W tym budynku-bunkrze powstaje alarm. Chcą ich ostrzeliwać. Jakiś pocisk z tego ufo trafia w to pomieszczenie gdzie jesteśmy, ale nic Nam się nie dzieje, bo ściana bunkra zamiast wybuchnąć zrobiła się przezroczysta, jakby zniknęła i możemy wyjść. Uciekamy, ja krzyczę do tego UFO "hej tu jesteśmy zabierzcie Nas". Coś z tego UFO wysunęło się w naszą stronę - teraz nie pamiętam co to było. Więcej nie pamiętam, bo zostałam obudzona.

Jeszcze był jeden wątek przed tym snem chyba z innego snu wcześniejszego, że jestem w jakiś opuszczonych domach, wszystko pozarastane, ale jacyś 2 faceci tam byli - moi znajomi (nieznajomi z życia realnego) i pomagałam im urządzić się w tych opuszczonych domach. To coś jak działki - tak to mniej więcej wygalało - nieduże letniskowe/działkowe domki, ale nie zamieszkałe od kilkunastu lat.Niektóre domy były zupełnie bez okien, niektóre nie miały schodów , bo zniszczyły się itp.