O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

12 kwietnia 2011

Ratowanie ludzi

Znowu sen z symbole ratowania ludzi, właściwie te sny zdarzają mi się bardzo często, może nie co noc , ale mam ich kilka w miesiącu. Dzisiejszy również był taki. Mianowicie znajdowałam się wraz z grupą osób mi znanych (znajomi) w Grecji. Była to na pewno Grecja, bo tak było to "zapisane" we śnie. Byliśmy w jakiejś małej kantynie przy morzu wśród małych białych domków. był późny wieczór, słońce już prawie zaszło, z drugiej strony jakby od mojej lewej strony nachodziła noc. Widzę nagle 2 startujące daleko z lotniska samoloty pasażerskie. Jeden z nich bardzo "spiczasto" leciał ku górze prawie pionowo, myślę sobie, że pilot ma jakąś awarię. Drugi samolot jakby zaczął go gonić, ale niestety, tamten pierwszy zaczął spadać. Widziałam dym wydobywający się z ogona, był czarny. Nagle zaczął rozbrzmiewać głos syreny strażackiej. Mówię do tych znajomych ze snu - " Patrzcie zaraz spadnie". Widziałam samolot jak spada gdzieś poza tym miasteczkiem i nagle potężny wybuch i kłębu czarnego dymu wzbiły się w powietrze.
Sen wtedy zmienił scenerię i znalazłam się wraz z tymi znajomymi w pewnej świątyni. Przypominało to wszystko kadry z filmu " Indiana Jones i Poszukiwacze Zaginionej Arki". Uciekaliśmy przed czymś jakimś duchem boga z  tej świątyni. Jeśli źle wybraliśmy drzwi to jedna osoba z naszej grupy była porywana przez coś niewidzialnego i zabijana. Tak straciliśmy chyba 2 osoby. Musieliśmy się stamtąd jak najszybciej wydostać, bo coś Nam groziło - nie pamiętam już co dokładnie. Ja starałam się wszystkich uratować odpowiadając na pytania, mówiąc, które drzwi mamy teraz otworzyć. Pamiętam ten strach i niepewność. Jakimś cudem wydostałam się wraz z innymi osobami. Okazało się wtedy, że ta świątynia to tylko pomysł jakiegoś miliardera, a ja znalazłam się teraz u Niego na jego prywatnej łodzi. Uciekłam do pięknej łazienki wykonanej z beżowego marmuru, krany wraz z prysznicem były pozłacane. Ktoś mnie tam jednak znalazł i wyprowadził na zewnątrz, miałam odbyć jakąś karę za to, że ukryłam się przed tym miliarderem w tejże łazience.