Ze dwa dni temu mój mąż miał sen. Śniło mu się, że jest na jakimś drewnianym statku i jest tam w charakterze więźnia [ Od razu skojarzyło mi się to ze statkiem niewolników]. Statek ów dobił do jakiegoś ciepłego kraju, mój mąż widział palmy, czuł ciepło słońca i widział czystą wodę morza. Co ciekawe statek wpływa na plażę, tak, że jak męża i innych wyciągnęli spod pokładu to wychodząc na ląd miał tylko po kostki wody. Kiedy zaczęli wychodzić na ląd nagle ktoś krzyknął: "on nadchodzi" i wszyscy zaczęli uciekać do pobliskich zarośli. Mój mąż w tym śnie jednak był za ciekawy i wyszedł temu komuś na przeciw. Okazało się, że był to żołnierz amerykański, który mu powiedział: "Nie bój się jestem po Waszej stronie, jestem Waszym sojusznikiem". Po tym mąż obudził się. Powiedział mi, iż pomimo ten statek był bardzo stary i drewniany, to sen dział się w czasach Nam współczesnych i ten żołnierz był ubrany w typowy strój wojskowy jaki teraz się nosi na wojnie w Afganistanie - chodziło mu o kolor pustynny munduru i inne dodatki...