O czym będę pisać?

Będę zapisywać w miarę na bieżąco swoje sny, które postaram się pamietać zaraz po przebudzeniu. Jest to forma dziennika snów, który ma pomóc w ich interpretacji. Będę także starała się pisać o sobie i swoich wizjach, które mam kiedy spojrzę na czyjąś fotografię.

2 stycznia 2011

Sen o ufo i złodziejach...

Nie pamiętam od czego sen się zaczął. były w nim różne wątki, niemniej jednak zapamiętałam ten o ufo i złodziejach, którym potem z mężem pomogliśmy. 

Wątek o ufo:

Znajduje się blisko drogi szybkiego ruchu w podwarszawskiej miejscowości. Sporo osób zebrało się na poboczu pod laskiem - byłą bazą wojskową. Tam między drzewami ktoś kilka dni wcześniej zaobserwował obiekt ufo, który wystrzeliwał w górę smugi światła jakby gruby laser. Ja oglądałam ten filmik na YouTubie i dlatego przyjechałam w to miejsce. Ktoś przeszedł przez płot i przyniósł jakieś kable połączone z jakimś urządzeniem podobnym do płyty głównej lub karty graficznej od komputera. trochę te kable, które były do tego dołączone były spalone. Wyjęłam komórkę i zaczęłam robić zdjęcia, powiedziałam, że wyśle do Fundacji Nautilus, bo oni się tym zajmują. Potem opowiadałam o tym zdarzeniu mojemu mężowi nie chciał uwierzyć dopóki nie pokazałam mu zdjęć robionych komórką. Sen przeskoczył i znalazłam się w bazie FN, pokazywałam te zdjęcia komuś z załogi, jakiemuś mężczyźnie, prezes FN nie chciał mi uwierzyć, że sama te zdjęcia robiłam. Mówiłam, żeby pojechali tam i popytali ludzi, w filmik na YT też nie uwierzyli. Wyszłam z ich bazy zawiedziona, bo przecież mieli wierzyć w takie rzeczy a nie udawać...

Wątek ze złodziejami:

Na osiedlu gdzie mieszkam, widzę, ze biegnie jakiś 2 młodych mężczyzn i ucieka miedzy bloki. Układ ich trochę inny jest niż w rzeczywistości. Widze tez pracownika lokalnego baru osiedlowego jak goni ich i krzyczy: "łapać złodziei". Patrzę a oni wdrapują się po balkonach do Nas do mieszkania. Ukrywam się przy drzwiach balkonowych, mój mąż jest w salonie i coś robi. Jak już obydwaj wskakują na balkon, ja im podkładam nogę i przewracają się, wtedy krzyczę do męża: "  Złodzieje są u Nas, łap ich szybko, szybko! ". Przybiega mój mąż łapie ich. Ja czuję, że oni od dawna się nie myli, bo taki zaduch od nich bije. Okazuje się, że to są Polacy. Pytam się ich czemu tacy młodzi, fajni chłopcy tak się stoczyli. Byli bardzo zawstydzeni tym, przeprosili Nas. Nakarmiłam ich obiadem, mąż dał im czyste ubrania, umyli się. Podziękowali i poszli. Kazałam im pracy poszukać, a nie okradać ludzi. Widziałam ich z balkonu jak odchodzą w stronę morza. Sen przeskoczył i widzę, że na balkonie na przeciw sąsiadka zbiera się do szpitala, bo będzie rodziła dziecko. Ja też niedługo będę rodzić i życzę jej z mężem powodzenia. Potem balkon pustoszeje, a ja czuję, że jutro urodzę, jestem tego pewna.